40 urodziny

No i stało się. Wybiła mi 4 z przodu. Dziś są moje 40te urodziny. Nie wiem czy mam się cieszyć czy płakać. W sumie nawet nie poczułam że to już dziś, bo jakoś nie świętuję ich specjalnie. Siostra ze szwagrem nawet zapomnieli, że dziś jest mój dzień. A co ja czuję? Szczerze? Na chwilę obecną mogę powiedzieć, że czuję się nawet na więcej, jestem zmęczona pracą i wypompowana do granic możliwości. Na szczęście przede mną 3 dni wolnego i czas przemyśleń. Długo mnie nie było na blogu, m.in dlatego, że zawaliłam na całości jeśli chodzi o postanowienia noworoczne, a z drugiej strony nie wiem czy widzę sens by go dalej prowadzić. Kiedyś z łatwością przychodziło mi pisanie postów, teraz nie potrafię sklecić sensownego zdania i mam problem z napisaniem nawet paru linijek tekstu. Nie chcę jednak by każdy post wyglądał tak samo, byście czytali, że ciągle tylko narzekam, marudzę i nic nie robię ze sobą. Chciałabym by kolejny napawał optymizmem i radością, chciałabym mieć się czym pochwalić, być w końcu tą lepszą wersją siebie i dumną ze swoich osiągnięć. Mam nadzieję, że przekroczenie granicy 40 lat uświadomi mi w końcu, że czas wziąć los w swoje ręce, spiąć tyłek i działać. Postanowiłam więc, że kwiecień będzie tym miesiącem, w którym albo odniosę sukces, albo porażkę. Jeśli nic się nie zmieni, kasuję bloga i przestaję się oszukiwać, że marzenia mogą się spełniać. Do poniedziałku mam zamiar zrobić listę rzeczy do wykonania w kwietniu i jeżeli nie osiągnę chociaż 90% efektu, wycofuję się. 

A Wam życzę cudownych Świąt Wielkanocnych, smacznego jajka, dużo radości i miłości oraz mokrego chociaż symbolicznie dyngusa.  Cieszcie się wspólnym towarzystwem z rodziną, nie siedźcie z nosem przy komputerze czy komórkach, wyjdźcie na spacer z najbliższymi i czerpcie z życia jak najwięcej.


Komentarze

  1. Blogowanie na siłę mija się z celem, więc jeżeli wena nie dopisuje, to sobie odpuść na dzień, tydzień czy nawet rok. Jeżeli masz blogowanie we krwi, to prędzej czy później znów zaczniesz pisać, tu lub gdzieś indziej. A jeżeli nie, to niewielka strata.

    Gratuluję czterdziestki. Mi już minęła dość dawno temu: https://xpil.eu/IPGLN

    Pozdrawiam zza blogowej miedzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz. Mam nadzieję, że nie osiądę na laurach i moja wena prędzej niż później wróci :)

      Usuń
  2. Wszystkiego co najlepsze z okazji urodzin :) 40 lat to piękny wiek <3 Trzymam kciuki za realizację Twoich kwietniowych postanowień!

    OdpowiedzUsuń
  3. Również uważam, że blogowanie na siłę mija się z celem, jeśli jednak sprawiało Ci to przyjemność i czujesz, że to mogłoby być to co chciałabyś robić na dłuższą metę, to proponuję nie odpuszczać zbyt szybko. Wiem co mówię, bo sam swojego bloga prowadzę od niedługiego czasu i każdy artykuł kosztuje mnie mnóstwo pracy i energii... Ale wiem, że z czasem będzie coraz lepiej...

    Swoją drogą, ja swoje 40 urodziny miałem w zeszłym roku. Z tej okazji popełniłem nawet artykuł na ten temat. Jeśli masz ochotę poczytać, to zapraszam: http://mariusztomaszewski.pl/blog/40-lekcji-od-zycia-na-40-urodziny/
    O postanowieniach i innych ciekawych tematach też znajdziesz artykuły. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, postaram się zaglądać często do Ciebie. Powodzenia w blogowaniu :)

      Usuń

Prześlij komentarz